0
belek1983 8 grudnia 2016 18:23
Jako że to ,,mój pierwszy raz ,, proszę o wyrozumiałość.
Zawsze marzyło mi się wyjechać gdzieś poza Europę - do tej pory udało mi się zaliczyć takie miasta jak Dortmund, Londyn, Kos, Słoneczny Brzeg i Barcelona -kiedy Wizz Air ogłosił start kierunku Dubaj z Katowic postanowiłem zaczaić się na promocyjną ofertę :) i udało mi się wstrzelić idealnie 2 bileciki tam i powrót za łącznie 440 zł WOW ! kupione :)
do wycieczki postanowiłem się przygotować - wszak bilety zakupione w kwietniu a podróż w listopadzie
oczywiście dużo informacji zaczerpnąłem z tego forum i kilku blogów.
Kolejno dzień po dniu przeglądałem oferty na Bookingu - końcem maja zakupiłem 7 noclegów w hotelu Auris Deira - koszt 1600 zł z opcją bezpłatnej anulacji za dwie osoby wydawał się korzystną ceną :) http://www.booking.com/hotel/ae/auris-a ... ype=total&
oczywiście marzył mi się jakiś apartament w Marinie ale ceny odstraszały...
kolejny raz szczęście się do mnie uśmiechnęło - dalej sprawdzałem systematycznie booking.com i końcem lipca kolejne WOW - cena mojego hotelu spadła na bagatela 770 zł za tygodniowy pobyt w w dwuosobowym apartamencie ze swoim aneksem kuchennym i basenem na dachu - decyzja oczywista - zakup kolejnego pokoju a kiedy wszystko było potwierdzone - bezpłatna anulacja pierwszego zakupu :)

Dzień 1
wylot z Katowic - zanim dotarłem na lotnisko spotkała mnie przygoda :) w drodze do Pyrzowic okazuje się że doszło do poważnego wypadku - korek niemiłosierny - zegar tyka - decyzja - wbijamy się w las i szukamy objazdu :) mój Boże jaka to była trasa - szczęście że po drodze auta nie zostaje na grząskiej leśnej polanie - na szczęście wszystko się kończy dobrze i na lotnisku meldujemy się na 2 godziny przed wylotem - szybka odprawa małe zakupy napoi procentowych i lecimy - co do samego lotu zleciało dość szybko - w końcu ekscytacja podróżą nie pozwala na marudzenie - Wizz dało rady :)
lądujemy przed czasem , zgodnie z podpowiedzią ruszamy w kierunku wyjścia gdzie miał się znajdować kantor gdzie można wymienić kasę i jednocześnie zakupić bilety - niestety kantor nieczynny - wymieniamy obok:) pkt informacji w przebudowie - map również nie zdobywamy .. biegniemy na autobus - do wyjazdu zostaje 15 min - pojawia się mały problem - urządzenie popsute i dotyk na ekranie nie działa :/ kierowca próbuje nam pomóc - niestety nie udaję się - na pytanie czy w takim układzie możemy mu zapłacić gotówką lub jechać bez biletu jest zmieszany i nie zgadza się.. jeden z pasażerów próbuje naprawić urządzenie - udaje mu się wejść na panel biletu na 1 strefę - cóż mimo że my potrzebowaliśmy dostać przez 3 - decyzja nie ryzykujemy -kupujemy to co się da wbić - to była dobra decyzja - następne osoby nie poradziły sobie z dotykiem i zostają na przystanku z niczym .. jedziemy - podróż trwa ok 40 minut
Wysiadamy na ostatnim przystanku IBN Battuta , kupujemy bilet na strefę do Deiry wsiadamy do metra - podróż na stację Al Rigga trwa 45 min - po raz pierwszy możemy podziwiać widoki -WOW
docieramy do celu - Hotel Auris znajduje się 250 metrów od stacji - udaje się znaleźć bez zbędnego błądzenia
sprawy meldunkowe idą gładko i szybko - pan z recepcji miał zdziwioną minę kiedy zobaczył cenę na vouczerze - w końcu sprawdzałem przed samym wylotem - pokój stał już wtedy za 3000 zł - my po doliczeniu podatku i innyc miejscowych opłat ostatecznie płacimy 1040 zł - pokój wygląda tak :)

auris-hotel-apartments-deira-0.jpg


po ogarnięciu się wychodzimy zrobić rozpoznanie terenu.. w końcu trzeba coś zjeść :) ok 500 metrów od hotelu widzimy obleganą restaurację Landmark Restaurant, Al Rigga, - lokal serwuje kuchnię arabską , pakistańską, chińską , filipińską i indyjską :) zamawiamy - stół zastawiony na maxa - płacimy za wszystko na nasze 30 zł - jak się później okazało lokal stał się stałą miejscówką naszego pobytu - dobra cena i smak sprawiły że postanowiliśmy się żywić tylko tam :)
wracamy do pokoju - czas wypocząć :)
CDNDzień 2

Z racji zmiany czasu +3 spóźniona pobudka nieco pokrzyżowała nasze plany
Ustalamy że po szybkim śniadaniu przyrządzonym w apartamencie wyruszamy na plażę w Parku Al-Mamzar
Na stacji metra Al Rigga kupujemy bilet czerwony całodzienny -koszt 22 Dir osoba - przy założeniu że będziemy korzystać często z komunikacji to najlepsza opcja
jedziemy czerwoną linią i udajemy się na stację Union - tam przesiadamy się do autobusu którym jedziemy do ostatniego przystanku. Wstęp do parku to koszt 5 dir za osobę. Sam park rewelacyjny - jako że piątek jest dniem wolnym, w parku wielu miejscowych którzy w każdym kącie parku grilują i odpoczywają.
Sama plaża piaszczysta i szeroka, bez tłoku

plaza1.jpg


temperatura wody 26 stopni powietrza 30 -żyć nie umierać
w parku wiele przebieralni i toalet
Po kilku godzinach plażingu wracamy na obiad :)
nie chce nam się czekać na autobus, wsiadamy do taxi i prosimy o przewóz do najbliższej stacji metra.. miły pan za 15 dir wiezie nas na stację Al Qiyadah skąd docieramy do Al Rigga
za ten smaczny obiad płacimy na nasze 30 zł
obiad.jpg


po chwilowym odpoczynku w hotelowym pokoju wyruszamy metrem na stację Dubai Marina Damac Properties
podróż trwa ok 30 min
wysiadamy i już z daleka widoki są takie że nogi się nam uginają
spacerujemy po promenadadzie z ponad 200 restauracjami.
marina.jpg


marina2.jpg


marina3.jpg


Korzystamy z rady z tego forum i udajemy się do Princess Towr gdzie na 97 piętrze miał być punkt widokowy dostępny tylko dla rezydentów i ich gości. Przy wejściu do budynku zauważamy że aby dostać się do środka trzeba odbić kartę , czekamy, jakiś pan odbija kartę , walimy głupa i pewnym krokiem idziemy za nim , kiwamy poufale do ochrony i kierujemy się prosto do wind. Ku naszemu zdziwieniu przyciski wskazują że możemy wybrać max 50 piętro - jedziemy przekonani że może tam będziemy musieli przesiąść się do drugiej windy.. wysiadamy na 50 piętrze-wszędzie kamery - nigdzie nie widzimy możliwości udania się na 97 -mamy pietra postanawiamy się wycofać - cóż - nie zaliczymy tego pkt widokowego ;)
późnym wieczorem wracamy zachwyceni Mariną - cudowne miejsce :)
znów jemy smaczną kolację w restauracji , odwiedzamy markety w poszukiwaniu przejściówki do kontaktu , niestety w żadnym z 5 sklepów nie dostajemy przejściówki - ktoś kiedyś podpowiadał żeby pytać w recepcji hotelu - pytamy i dostajemy :)
CDNdzień 3.

z praktycznych informacji nie wspomniałem że walutę wymienić można chyba każdej stacji metra :)
po śniadaniu wyruszamy na Sztuczną Wyspę :) aby tam dotrzeć jedziemy metrem na stację Jumeirah Lakes Towers
a następnie przesiadamy się do tramwaju i docieramy na przystanek Palm Gateway. Kupujemy na kolejkę The Palm Monorail bilet w dwie strony 25 dir osoba i ruszamy w kierunku Hotelu Atlantis :) Po drodze widać że na samej wyspie ciężko o dostanie się do otwartej plaży - wszelki dostęp do piasku prosto z prywatnych rezydencji..

wyspa.jpg

wiele budynków w budowie - pewnie jak kiedyś tam wrócimy to nie poznamy tych miejsc :) Przystanek końcowy - po prawej stronie Aqua Park - robi wrażenie
aqua.jpg

, po lewej Hotel Atlantis :)
atl.jpg

idziemy w kierunku hotelu -szeroką promenadą :)
atlatis1.jpg

w planach mamy wejście na plażę Nasimi Beach na tyłach hotelu Atlantis. Wg wpisu na tym forum wejście ma być darmowe a plaża pusta. Już przy samym dojściu do plaży wydaje się nam to podejrzane :) pani z ochrony trzepie nam bagaże czy nie mamy swoich napoi ;) po 100 metrach docieramy na miejsce :)
niania.jpg

wydaje się jakbyśmy byli na jakiejś plaży na Ibizie :) muzyka na full , łóżka na piasku , pełno ochroniarzy i pań w skąpych strojach ;) myślimy -spoko miejscówka :) i czar prysł :) podchodzi do nas pani i grzecznie informuje że aby zostać na tej plaży musimy zrobić zamówienie na min. kwotę 150 dir ;) Pani naprawdę miła -chyba wiedziała że nie zostaniemy bo dodała że przez chwilę możemy tu pobyć bez zamówienia :) robimy kilka fotek , jesteśmy świadkiem jak ląduje jakiś Vip helikopterem - ok wracamy w kierunku przystanku ..szczerze mówiąc szału na mnie to miejsce nie zrobiło :)
jesteśmy blisko Dubai Marina więc postanawiamy że to tam będziemy dziś plażingować ;)
robi się szarawo :)
wracamy na obiado-kolację do naszej restauracji :)
wieczorem ruszamy do Dubai Creck :)
wysiadamy na stacji Al Fahidi i udajemy się w kierunku Textille Souk..poczuliśmy się tam jak na tureckich bazarach gdzie sprzedawcy na siłę chcą Cię ubrać w swoje towary.
docieramy do miejsca skąd wypływają Abry :) płacimy 1 dir i ruszamy na drugą stronę brzegu :)
abra.jpg


podróż była tak przyjemna że po krótkim rozeznaniu drugiej strony brzegu wracamy Abrą w okolice Souku :)
i tak mija nam trzeci dzień :)dzień 4

przyszedł czas na gwóźdź programu :) Burj Khalifa
bilety zakupiliśmy przez oficjalną stronę https://tickets.atthetop.ae/atthetop/
cena 125 dir osoba, wydrukowaliśmy w Pl - nie było żadnych problemów w kasie zamieniono nam wydruk na oficjalny bilet
zamówiliśmy wejście na godz. 15.00 z myślą że uda nam się dotrwać do zachodu słońca
ale po kolei :)
po śniadaniu wsiadamy w metro i udajemy się do stacji Burj Khalifa
z metra przejściem nad drogą udajemy się do Dubai Mall -trasa zajmuje ok 10-15 min
wchodzimy na teren budynku, masa sklepów, sztuczne lodowisko, oceanarium , autka Bonda ;)
mall2.jpg

ot - jak dla mnie szału Danai Mall nie robi :)
mall.jpg

a zapomniałem dodać że między sklepami można było poruszać się taxi jeśli kogoś nogi bolały ;)
taxi.jpg


o godz.14.30 udajemy się w kierunku wejścia do Burj Khalifa, kolejka max 5 min
oglądając filmiki z YT liczyłem na pokaz w windzie , ale przynajmniej moja ( są minimum 3) szału nie zrobiła
po wyjściu z windy jednak nastąpiło wielkie WOW :)
burj.jpg


f6.jpg


widok zapierający dech, winda zawiozła nas na 125 piętro , chodzimy i nie możemy wyjść z podziwu
schodami schodzimy na 124 piętro z racji otwartych miejsc na przełożenie ręki przez szczeliny w celu zrobienia efektownego zdjęcia bez szyby podoba się nam jeszcze bardziej :) siadamy przy ścianie i dobrą chwilę wpatrujemy się w Dubaj z samej góry -no prawie samej ;)
nikt nie wygania - spokojnie możemy dotrwać zmroku , ( w godz. 15.30do 18.30 wejście kosztuje 200 dir ) ale sami postanawiamy że nie ma to sensu i zjeżdżamy windą w dół..
udajemy się na pokaz Fontann - szczerze ..wg mnie najlepsza atrakcja Dubaju - pokaz z widokiem oświetlonego Burj Khalifa -magia
pokaz co pół godziny, zauważyłem że o pełnej miejscowa muzyka , o -każdej 0,30 hity europejskie typu Whitney Houston, Enrique Iglesias, Sting, od 21 między pokazami muzycznymi , odpalali fontanny bez muzyki - też super uczucie jakby pokaz sztucznych ogni :) Burj Khalifa zmienia od frontu oświetlenie - po prostu bajka :)
bur.jpg


f10.jpg


f17.jpg


font.jpg


f9.jpg


fontana.jpg


i tak minął kolejny dzień :)dzień 5
udajemy się tym razem na otwartą plażę obok Al Arab
na stacji Mall of the Emirates wysiadamy z metra i prosimy taksówkarza a podwózkę na plażę - płacimy za tą przyjemność 15 dir :) plaża pustawa , nie jest oblegana być może temu że nie uświadczymy tu pkt gastronomicznych, jest tylko jedna przebieralnia i prysznic. oczywiście widok Al Araba rekompensuje tą niedogodność ;)
arab.jpg



al.jpg


aab.jpg


wracamy do hotelu, obiad prysznic i udajemy się na stację Jumeriah Lales Towers skąd spacerkiem obchodzimy cały deptak obok plaży. Na Jumeirah Public Beach są tez specjalnie przygotowane trasy ciągnące się po plaży dla rowerzystów, rolkowiczów i biegaczy.

dm.jpg


dm1.jpg


dm2.jpg


dm4.jpg


dm6.jpg



i tak mija kolejny dzień :)dzień 6

tym razem udajemy się z rana :lol: 11.00 na plażę Jumeirah Public Beach
Plaża bezpłatna z bliskim dostępem gastronomicznym :)
z plaży dobry widok na palmę i Al Araba w oddali :)
p2.jpg


p1.jpg


p0.jpg


jeśli ktoś zapomni ze sobą zabrać olejki ochronne ciekawe urządzenie stoi na deptaku... wygląda jak maszyna do pompowania kół ze stacji benzynowej ..
dm5.jpg

tymczasem wystarczy 10 Dir by doskonale się naoliwić :) jak widać na załączonym obrazku pań w skąpych strojach nie brakowało :)
p3.jpg



wieczorem udajemy się do Madinat Jumeirah – dubajskiej Wenecji.
Wysiadamy na stacji Mall of the Emiritass - tym razem nie idziemy na taksówkę tylko wychodzimy wyjściem nad ulicą w prawo i idziemy spacerkiem - po ok 25 minutach jesteśmy na miejscu -dobra alternatywa jeśli ktoś szuka oszczędności :) Madinat Jumeirah to luksusowy kompleks wypoczynkowy i labirynt uliczek miasteczka wybudowanego w tradycyjnym arabskim stylu. Pełno tu urokliwych zakątków i mostków przerzuconych nad wodą. Można tu kupić pamiątki, zjeść smaczny obiad w restauracji z widokiem na Burj Al-Arab, albo wybrać się w rejs abrą po kanałach. My zamawiamy mrożoną herbatę :) cena 15 dir nie odstrasza :) ogólne wrażenie pozytywne, piękne miejsce, miejscowi mówili że jeśli ktoś był w Dubaju i nie zwiedził tego miejsca to tak jakby nie był w Dubaju :)
p4.jpg


p5.jpg


p6.jpg


p7.jpg


p8.jpg


p9.jpg


p10.jpg


później udajemy się w okolice Al Arabu - Sam hotel jako budynek z zewnątrz jakieś WoW nie wywołuje :)dzień 7 i 8

Plaża Jumeirah Public Beach na tyle się nam spodobała że udajemy się tam ponownie z samego rana.
Ludzi dużo ale nie tylu żeby się robiło się tłoczno ;) Po lewej stronie coś się buduje więc pewnie przy okazji kolejnej wizyty w Dubaju zobaczymy w tym miejscu jakieś piękne wieżowce :) pośród piaszczystej plaży znajduje się marmurowa ścieżka - co ciekawe co kilka minut z chodnika sprzątany był piasek ;) jeśli ktoś nie przepada za paskiem , można spokojnie legnąć na trawce :)
d7.jpg


d71.jpg


d72.jpg


d79.jpg


Po plażingowaniu udajemy się pospacerować ,,za dnia ,, po Marinie
naprawdę dzielnica robi niesamowite wrażenie :) widać bogactwo na każdym rogu :)
d710.jpg


d73.jpg



Dodaj Komentarz

Komentarze (6)

greg1291 8 grudnia 2016 22:33 Odpowiedz
Czekam na dalszą relację i więcej zdjęć. ;-)
zbyszko 9 grudnia 2016 18:02 Odpowiedz
No to zasiadłem i czekam na kontynuację oraz więcej zdjęć proszę.
marco-manno 6 kwietnia 2017 01:49 Odpowiedz
belek1983 napisał:dzień 5 udajemy się tym razem na otwartą plażę obok Al Arabna stacji Mall of the Emirates wysiadamy z metra i prosimy taksówkarza a podwózkę na plażę - płacimy za tą przyjemność 15 dir :) plaża pustawa , nie jest oblegana być może temu że nie uświadczymy tu pkt gastronomicznych, jest tylko jedna przebieralnia i prysznic. oczywiście widok Al Araba rekompensuje tą niedogodność ;) wracamy do hotelu, obiad prysznic i udajemy się na stację Jumeriah Lales Towers skąd spacerkiem obchodzimy cały deptak obok plaży. Na Jumeirah Public Beach są tez specjalnie przygotowane trasy ciągnące się po plaży dla rowerzystów, rolkowiczów i biegaczy. i tak mija kolejny dzień :)Mogę się dowiedzieć co to za plaża ? :)
maarcin1938 6 kwietnia 2017 08:15 Odpowiedz
Pewni chodzi o otwartą plaże Jumeirah Public Beach, z której też miałem okazje podziwiać Burj Al Arab
belek1983 1 maja 2017 17:38 Odpowiedz
Marco Manno napisał:belek1983 napisał:udajemy się tym razem na otwartą plażę obok Al Arabna stacji Mall of the Emirates wysiadamy z metra i prosimy taksówkarza a podwózkę na plażę - płacimy za tą przyjemność 15 dir :) plaża pustawa , nie jest oblegana być może temu że nie uświadczymy tu pkt gastronomicznych, jest tylko jedna przebieralnia i prysznic. oczywiście widok Al Araba rekompensuje tą niedogodność ;)Mogę się dowiedzieć co to za plaża ? :)tak to Jumeirah Public Beach
lukaszcz 1 maja 2017 22:44 Odpowiedz
Super opis - n1!Nie gadaj, że Al Arab nie robi wrażenia - jak dla mnie bomba. I z zewnątrz, i z wewnątrz.Szkoda, że nie zahaczyliście o souki w Deirze (chyba że... a nie doczytałem?), w sumie taki tani, "swojski" klimacik egipsko-tunezyjski).Byliśmy w zeszłym roku na Sylwka i namawiam swoją Małżę, coby nie uderzyć w 2017 w idento terminie. Niezapomniany powrót z 31.XII wraz z 3 milionami Paki/Hindusi/Afgani z widokówki na pokaz na sylwestrowe Burj Khalifa. Moja baba, nasz syn 5-L i ja. Dotarliśmy :)